Dyrektorka - 2012-11-03 14:50:56

Czyste, nie za duże jezioro, które nie tylko latem przyciąga do siebie ludzi.
Na pomoście przyczepiona jest drabinka oraz wieżyczka dla ratownika . Pare metrów przed brzegiem jeziora znajdują się trzy ławeczki.

Mitsukuni - 2013-02-12 22:44:46

Brunet, korzystając z jeszcze dobrej pogody poszedł nad jezioro. Usiadł pod jednym z rozłożystych drzew, zaczynając przeglądać i wypełniać formularze. Imię: Mitsukuni; Nazwisko: Namidessi; Data Urodzenia: 31.06.1995 i tak dalej... Została tylko jeszcze zgoda opiekuna... Chłopak westchnął, schował papiery z powrotem do torby i przeciągnął się. Będzie musiał popracować nad kondycją, która stracił na bezczynnym siedzeniu w jednym miejscu. Rozejrzał się dookoła. Wszędzie panowała jeszcze letnia atmosfera. Ludzie chodzili na spacery z psami, dziewczyny siedziały na ławce, chłopacy przekomarzali się między sobą, a jakaś para czuliła się do siebie na pomoście. Brunet wziął głęboki oddech, przymknął powieki i oparł się o korę drzewa, chcąc złapać choć trochę promieni słonecznych.

Ourell - 2013-02-13 15:33:37

Westchnął idąc wolno z rękoma w kieszeniach i kopiąc kamień.
- Jeszcze chwila i byłoby źle - wyjął z kieszeni komórkę i zerknął na nią.
- Naprawdę - potarł dłonią kark - mogłem wziąć deskę... taka ładna pogoda
Chłopak rozejrzał się chowając z powrotem telefon. Przeklął w myślach, że jest zbyt leniwy w tym momencie by pójść do domu i ponownie wyjść. Wolał już wybrać się na długi spacer wzdłuż brzegu jeziora. Przekręcił na głowie czapkę daszkiem do tyłu i podniósł wzrok kierując go na niebo.
- Oby ta pogoda się nie popsuła

Mitsukuni - 2013-02-13 15:50:16

Chłopak otworzył oczy i ziewnął. Chyba trochę przysnął. Spojrzał na komórkę. Tylko godzinkę. Leniwie przeciągnął się, aż usłyszał trzask w kościach. Powoli będzie trzeba się zbierać. Westchnął i wstał. Otrzepał swoje dżinsy z trawy, przerzucił szelkę torby przez ramię i poprawił grzywkę. Chyba w weekend zabierze się za capoeirę. Gdzie by teraz pójść? Wsadził ręce w kieszenie i leniwym krokiem ruszył wzdłuż ścieżki nad jeziorem.

Ourell - 2013-02-13 17:00:32

Przestał patrzeć w niebo dopiero gdy ktoś przeszedł obok niego. Odwrócił się i zauważył, że mijaną go osobą była kobieta z psem. Utkwił dłużej wzrok z zwierzaku i po chwili pokręcił głową.
- Zapatruje sie dziś jak dziecko, co jest ze mną? - odpiął bluzę czując lekkie gorąco
Chłopak rozejrzał się po ludziach i westchnął cicho. Podszedł do brzegu jeziora kucając po dłuższej chwili. Spojrzał nieco w dół patrząc na niebo odbijające się w wodzie.
- Musze się w końcu ogarnąć - westchnął po raz drugi i zamoczył czubki palców w jeziorze

Mitsukuni - 2013-02-13 17:09:12

Chłopak kolejny raz tego dnia przeciągnął się i ziewnął. Kto by pomyślał, że od następnego dnia będzie musiał codziennie chodzić do szkoły? Ale nic na to nie poradzi. Kolejny raz westchnął głęboko i przymknął powieki, idąc przed siebie. Trzeba coś zrobić, aby nie zmarnować ostatnich chwil wolności. Wtedy, ni z tego, z z owego, chłopak potknął się o coś i upadł. Głośno wypuścił powietrze z płuc i rozejrzał się dookoła. Zobaczył, jak jego zeszyt z prawie zakończonym opowiadaniem cały moknie. Pospiesznie złapał swój notes. Będzie trzeba wszystko przepisywać na nowo. Sprawdził jeszcze zawartość torby, ale na szczęście formularze i wszystko inne było na swoim miejscu.

Ourell - 2013-02-13 17:37:23

Słysząc niedaleko siebie dźwięk upadku wyrwał się z zamyśleń i podniósł głowę.
Chłopak wstał natychmiastowo i rozejrzał się. Lekko pomachał ręką by mokre palce wyschły szybciej po czym zwyczajnie wytarł je o bluzę. Kiedy wzrokiem w końcu natrafił na osobę - jak mu się zdawało- która się przewróciła, szybkim krokiem podszedł do niej.
- Yo! Wszystko gra? - spytał bez zawahania w momencie gdy znalazł się obok chłopaka

Mitsukuni - 2013-02-13 17:41:41

Usłyszawszy czyjś głos, spojrzał przed siebie na chłopaka. Wstał i otrzepał spodnie i dłonie z piasku. Jednym ruchem głowy odgarnął zasłaniające twarz włosy.
-Dzięki, wszystko jest ok. - posłał delikatny uśmiech w stronę szatyna.

Ourell - 2013-02-13 17:58:12

Niekontrolowanie mocno klepnął chłopaka dłonią w ramie
- To spoko - zamilkł na moment wpatrując się w niego po czym szybko zamrugał kilka razy - sorka dziwnie sie dziś zachowuje
Chłopak cały czas uśmiechał się szeroko. Zdjął na moment czapkę poprawiając włosy, które przysłaniały mu oczy i założył ją spowrotem daszkiem do tyłu
- Powinieneś bardziej uważać - gdy to powiedział zawiał mocny wiatr i momentalnie poczuł jak coś znika z jego głowy. Czapka pofrunęła kawałek i wpadła do wody. Szatyn ze spanikowaną miną podbiegł do brzegu i szybko podniósł swoją własność
- No nie... teraz Cię nie założę - z miną wyrażającą ból podszedł tym razem wolno do chłopaka - chyba tez powinienem uważać

Mitsukuni - 2013-02-13 18:29:12

Spojrzał nieco zdziwiony na szatyna.
-Nie ma za co przepraszać. Każdy ma taki dzień, kiedy nie jest sobą. – odwzajemnił uśmiech, ale nie z takim entuzjazmem, jak jego towarzysz. Wydał się nawet sympatycznym chłopakiem.
-Raczej mniej bujać w obłokach. – jego wzrok powędrował za czapką, która chcąc, nie chcąc w tej chwili opuszczała swojego właściciela. Złośliwość rzeczy martwych. Z rozbawieniem obserwował, jak chłopak mówił do czapki. Uśmiechnął się do chłopaka i wyciągnął rękę.
-Jestem Mitsukuni.

Ourell - 2013-02-13 18:37:57

Spojrzał na chłopaka machając ręką, w której trzymał czapkę z nadzieją, że może szybciej wyschnie.
- Ourell - przedstawił się i uścisnął mu dłoń znów się uśmiechając
- I nie bujam w obłokach - zaśmiał się patrząc na czapkę - dobra, może trochę
Trzymając palcami czapkę za daszek założył ręce za głowę
- Swoją drogą co robisz nad jeziorem? Randka? Inne spotkanie? Spacer? Zbieranie myśli? Tak wiem, wścibski jestem - opuścił ręce i wzruszył ramionami dopowiadając szybko 4 słowa po pytaniach

Mitsukuni - 2013-02-13 18:45:01

Prawą ręką zaczesał włosy wpadające mi na twarz, do tyłu.
-Nie przeszkadza mi to. Co robię? - chłopak delikatnie uniósł ramiona, by po chwili je opuścić i zanurzyć dłonie w kieszeniach dżinsów. - Właściwie sam nie wiem. Nie mam co robić, a to jest pierwsze miejsce, które przyszło mi na myśl. A ty? Chciałeś wyprać czapkę? - delikatnie uśmiechnął się do towarzysza.

Ourell - 2013-02-13 18:50:49

- Ha ha... tak widzisz w domu popsuła mi się pralka i teraz muszę prać rzeczy w jeziorze. Kurczę nie sądziłem, że mnie rozgryziesz tak łatwo - przyłożył dłoń do twarzy i pokręcił głową - a myślałem, że tak mi dobrze idzie i nikt się nie zorientuje
Chłopak wyszczerzył się po chwili jak głupi i zerknął na mijających ich dwójkę ludzi.
- Ja... powiedzmy, że obserwuje - zamyślił się i wskazał na swojego rozmówce - i pomagam biednym w razie problemu

Mitsukuni - 2013-02-13 18:59:40

Roześmiał się na słowa chłopaka.
-Pomagasz? Nawet nie pomogłeś mi wstać. Za taką pomoc to ja dziękuję.
Fuknął i wyprostował się.
-Obserwujesz? - podniósł jedną brew z zaciekawieniem. - Może jeszcze zaraz okaże się, że jesteś szpiegiem?

Ourell - 2013-02-13 19:06:36

- Pomogę jak będziesz tej pomocy potrzebował - wyszczerzył się znów i położył dłoń na jego ramieniu - na razie radzisz sobie sam jak na dużego chłopca przystało
Zabrał rękę patrząc na niego chwile i bawiąc się kolczykiem w wardze
- Ja szpiegiem? Kto wie - chwycił się teatralnie za podbródek i spojrzał w bok - ale nawet jeśli, to nie będę latał jak dzika kuna w agreście i się tym chwalił
Chłopak zaśmiał się i przeciągnął wyciągając na moment ręce w górę

Mitsukuni - 2013-02-13 19:16:08

-Zależy też od tego, co według ciebie uznawane jest za pomoc. - położył dłoń na karku i przechylił głowę w bok, rozciągając szyję.
-No racja. Szpieg musi nie rzucać się w oczy. Więc na pewno nie nadajesz się na tą posadę. - uśmiechnął się i rozejrzał dookoła.
-Będziemy tu dalej stali jak te dwa kołki, czy może gdzieś usiądziemy? - brunet jeszcze nie do końca rozbudził się po małej drzemce i nie uśmiechało mu się stać tak bezczynnie przez jeszcze jakiś czas.

Ourell - 2013-02-13 19:28:01

- No jak to się nie nadaje? Niby w którym miejscu się rzucam w oczy? - chłopak spojrzał na siebie.
Miał na sobie fioletowy T-shirt z napisem "Think about tomorrow", Luźne czarne spodnie i odpiętą niebieską bluzę. Spojrzał na swoje biało czerwone buty i czerwoną czapkę trzymaną w dłoni. Zaśmiał się cicho robiąc nagły ruch w tył by łańcuszki na jego szyi zabrzęczały.
- Ja nie wiem w ogóle czemu tak uważasz - wzruszył ramionami i zaczął bardzo wolnym krokiem iśc w prawą strone
- chodź tam jest ławka - powiedział wesoło poprawiając słuchawki na szyi

Mitsukuni - 2013-02-13 19:32:48

-Nic a nic. Każdy pomyliłby cię ze zwykłym szarym człowiekiem. Na przykład ze mną. Albo z tłustą ciotką Mirandą. - przewrócił oczami i uśmiechnął się.
Przeciągnął się i poprawił torbę na ramieniu, na chwilę zatrzymując wzrok na błękitnym niebie pokrytym białymi chmurkami.
-Ja też nie wiem. - westchnął i ruszył na chłopakiem.

Ourell - 2013-02-13 19:41:57

Podszedł do ławki i usiadł na niej wygodnie. Skupił uwagę na chłopaku podchodzącym do niego.
Odchylił po chwili głowę i wpatrzył się w niebo
- Z tą ciotką to też ironia czy mówiłeś serio? - uśmiechnął się lekko - powinienem się czuć urażony? Bo nie wiem. I nah... uważasz, że jestem zbyt kolorowy? - zaśmiał się i wyprostował wbijając w niego wzrok

Mitsukuni - 2013-02-13 19:47:33

Zdjął torbę i rzucił ją na ławkę, po czym sam na nią usiadł. Westchnął i założył ręce za oparcie.
-Kto wie. Jakby się przyjrzeć uważnie, to można zobaczyć podobieństwo. - uśmiechnął się, spoglądając w stronę szatyna.
-Jeśli chcesz zostać szpiegiem, to jesteś zdecydowanie za kolorowy. W takich ubraniach nigdzie się nie zakradniesz i nie przejdziesz nie zauważony. - przeniósł wzrok przed siebie, wpatrując się w wodę.

Ourell - 2013-02-13 19:58:45

- Porównałeś mnie do tłustej ciotki? zgiń przepadnij potworze - zaśmiał się i zdjął słuchawki kładąc je obok siebie. Odchylił znów głowę do tyłu.
- Nie chce być szpiegiem, jestem na to za tępy - uśmiechnął się lekko - mówisz, że nie przejdę nie zauważony? Jakoś... ludzie nie zwracają na mnie uwagi - powiedział spokojnie i zakrył twarz czapką.

Mitsukuni - 2013-02-13 20:02:42

Spojrzał zdziwiony na chłopaka. Nawet przyjemnie się z nim gadało.
-Cóż... Teraz prawie każdy jest zapatrzony w siebie i większość ludzi nie widzi prawie nic, poza czubkiem swojego nosa. Ja od razu bym cię zauważył. Zwłaszcza, że gdybyś miał czerwone spodnie przypominałbyś Papę Smerfa.

Ourell - 2013-02-13 20:09:34

Uniósł nieco czapkę nad swoją twarzą i zerknął na niego
- Powinieneś dostać w zęby - mruknął i uśmiechnął się po chwili - ale jestem za leniwy. Poza tym moja czapka jest z daszkiem i nie przypomina skarpety. I... no nie przypominam go!
Zakrył znów twarz czapką
- Nienawidzę ludzi - wymamrotał - swoją drogą mówisz, że byś mnie zauważył, jednakże nie rzuciłem Ci się w oczy. To mnie rani!

Mitsukuni - 2013-02-13 20:18:06

Chłopak uśmiechnął się. Śmieszyło go to, jak tłumaczył, że nie jest smerfem.
-Nie rzuciłeś, ponieważ chodziłem z głową w chmurach i nawet nie zauważyłem o co się potknąłęm. Ale gdybym jednak był normalny, od razu bym cię zauważył. - zakrył dłonią usta, zasłaniając ziewnięcie. - A może to dlatego, że nie do końca się obudziłem? Nie ważne. - dłonią poczochrał swoje włosy, a jego wzrok utkwił w małej chmurce o kształcie palca, która powolutku wlokła się po niebie.

Ourell - 2013-02-13 20:32:38

Zdjął czapkę całkiem z twarzy i spojrzał na niego.
- Cieszy mnie fakt, że się dużo uśmiechasz. Nawet jeśli to przez mój debilizm. Ludzie nie robią tego za często.
Wpatrywał się w chłopaka w zamyśleniu
- Po pierwsze: sam bujasz w obłokach, a mnie upomniałeś! Po drugie: spanie na dworze jest nie rozsądne. Co jeśli ktoś by Cię okradł, a mnie nie było by w pobliżu? Jesteś taki nieostrożny - teatralnie potarł dłonią czoło

Mitsukuni - 2013-02-13 20:37:04

Położył dłoń na piersi i również westchnął teatralnie.
-Oj, przepraszam, moja wina. Mogłem poczekać, aż wpadnę na ciebie... - z udawanym zamyśleniem podrapał się po głowie. - Co ja biedny bym zrobił w takim wypadku? No nie wiem... Może złapał tego durnia i skopał mu dupsko? - uśmiechnął się.

Ourell - 2013-02-13 20:48:30

- Ale byś spał! Nawet byś nie zauważył! On by cie okradł, a Ty otwierasz potem oczy i jesteś nagi!
Patrzył na niego z powagą. Widząc kątek oka przechodzacych ludzi zerknął na nich. Patrzyli sie na niego zaskoczeni. Skierował swój wzrok spowrotem na rozmówce i zaśmiał się.
- Dobra oni twierdzą, że przesadziłem
Wziął głęboki wdech i głośno wypuścił powietrze
- Kumam, że jestem zbędny, ale nie musisz tego aż tak pokazywać - uśmiechnął się

Mitsukuni - 2013-02-13 20:54:33

-Może i bym spał, ale ja nie śpię jak kamień, jak niektórzy. Ale czemu od razu nagi? - podniósł jedną brew i spojrzał na towarzysza. Trzeba przyznać, chłopak umie zwracać na siebie uwagę. Spojrzał na szatyna. I jest bardzo porywczy.
-Mogą twierdzić, co sobie chcą. Opinia innych obchodzi mnie tyle, co zeszłoroczny śnieg. - znów odgarnął włosy. Cóż, to już wpadł w jego nawyk i tego nie zmieni.

Ourell - 2013-02-13 21:02:13

Zastanowił się patrząc na niego.
- Mnie to by wypadek samolotu czasem nawet nie obudził - zaśmiał się - ale nie zawsze, jednak niestety nie wiem od czego to zależy. Czemu do naga? Nie wiem.. bo tak pomyślałem, że okradną ze wszystkiego i tak wyszło
Popatrzył na oddalających się ludzi i oparł dłonie na ławce machając przez moment nogami jak dziecko.
- Więc, niczyje zdanie Cię nie obchodzi?

Mitsukuni - 2013-02-13 21:06:27

Położył łokcie na oparciu ławki. Spojrzał na jezioro, gdzie pływały kaczki i uśmiechnął się delikatnie.
-Jestem jaki jestem i nie muszę podobać się każdemu. Nikt nie jest idealny. Na razie tak. Ale w życiu każdego znajdzie się taka osoba, której zdanie jest dla nas najważniejsze.

Ourell - 2013-02-13 21:12:56

Bez wahania zaczął wciskać palec w jego policzek
- Zabrzmiałeś jak stary samotny zgred - po chwili przestał wywiercać dziurę w jego twarzy - za ładna pogoda byśmy zaczęli smęcić.
Tak jak jego rozmówca również oparł łokcie na oparciu i zaśmiał się.
- Musimy teraz wyglądać jak dwójka dziadków emerytów. I EJ! Nie musisz podobać się każdemu, ale mi się podobasz - wyszczerzył się

Mitsukuni - 2013-02-13 21:17:29

Spojrzał na chłopaka i uśmiechnął się. Podobała mu się w nim ta... dziecięca radość i zachowanie...
- Czasem tak mam, że zachowuje się jak staruch i nic na to nie poradzę. - westchnął, a po chwili roześmiał się ze słów bruneta.
-Dzięki. Już zdążyłem cię polubić.

Ourell - 2013-02-13 21:27:16

Uśmiechał się pokazując rządek białych zębów.
- E tam... żartowałem no, każdy się tak czasem zachowuje. Zresztą nic w tym złego - oparł dłonie na ławce pomiędzy nogami i spojrzał w zamyśleniu na wbiegającego do wody psa
- Wiesz... - dopiero po chwili spojrzał na niego - nie powinieneś mi wierzyć, mówię tak każdemu
Chłopak zaśmiał się cicho i spojrzał w niebo
- Nie no tak poważnie, to nikomu tego chyba nie mówiłem, tak sądzę. - Wzruszył ramionami -ale nie widze nic przeciwko temu, żebym miał Cię lubić. Nah i miło słyszeć, że Ty mnie też polubiłeś

Mitsukuni - 2013-02-13 21:32:31

Uśmiechnął się i spojrzał na niego.
-Jeśli niepotrzebnie ci uwierzę, to najwyżej jednak skończę nago. A co mi tam. Raz się żyje. - splótł ręce nad głową i przeciągnął się, aż strzyknęło mu w kościach. Chłopak lubił ten dźwięk. Westchnął i splótł ręce na karku, odchylając głowę do tyłu.
-Bo póki co nie dałeś mi powodu, by cię nie lubić...

Ourell - 2013-02-13 21:43:09

Zaśmiał się rozbawiony.
- Ale dlaczego jednak skończysz nago jeżeli niepotrzebnie mi uwierzysz?
Oparł się wygodnie patrząc na niego
- Powodów dostaniesz jeszcze sto piętnaście więc się nie martw - uśmiechnął sie macając dłonią czapkę z nadzieją, że może już wyschnęła

Mitsukuni - 2013-02-13 21:46:19

-W końcu jeszcze nie do końca cię znam i nie jestem pewien, jakie są twoje zamiary. - uśmiechnął się delikatnie, zamykając oczy.
- W to nie wątpię, ale uwierz, mnie naprawdę ciężko wytrącić z równowagi. - otworzył jedno oko i spojrzał na towarzysza. - Nie martw się. Tak szybko nie wyschnie. Ale na następny raz radziłbym wyprać z proszkiem.

Ourell - 2013-02-13 21:54:32

Wzruszył ramionami patrząc na jezioro
- moje zamiary wobec Ciebie?  nie mam żadnych - zaśmiał się - moje zamiary wobec ludzi i tak nie wypalały czy coś... Zwyczajnie poznanie Ciebie to był przypadek, a, że jesteś sympatyczny to spędzam z Tobą trochę czasu.
Skierował wzrok na czapkę i wyszczerzył się
- Jak możesz nie wierzyć w magiczną, piorącą moc tego jeziora? Proszek nie potrzebny - zaśmiał się - myślisz, że to pierwszy raz?

Mitsukuni - 2013-02-13 21:58:58

-Nie wypalały? Lepiej nie będę pytać, jakie to były zamiary. - westchnął i splótł ręce przed sobą i razem z nogami wyciągnął przed siebie, rozciągając je. Niedługo będzie musiał się zbierać, żeby złapać chrzestnego, zanim pójdzie do pracy.
-Nie, dzięki. Wolę wierzyć w magiczną moc piorącą pralki.

Ourell - 2013-02-13 22:08:15

Zaśmiał się niekontrolowanie
- To musiało zabrzmieć dziwnie. Chodziło mi, że nigdy nie szło po mojej myśli. Nie pomyśl tylko, że sie na nich rzucałem, czy nie wiadomo co bo tak nie robie - powiedział w rozbawieniu.
- Nah chcesz to możesz wpaść do mojego domu i mi pomóc, bo ja swojej nie ufam, krzywo na mnie patrzy - zaśmiał się po raz kolejny nie mogąc się powstrzymać

Mitsukuni - 2013-02-13 22:13:14

-Krzywo na ciebie patrzy? - spojrzał na niego kątem oka. - Czy może to ty obraziłeś się na nią za zjedzoną skarpetkę?

Ourell - 2013-02-13 22:17:41

Wyszczerzył się jak głupi
- Jeszcze nie zdążyła mi nic zjeść. Ale poważnie! Patrze na nią to pojawiają jej się takie czerwone oczy i brwi. I patrzy na mnie tak wrogo - powstrzymuje śmiech
Założył słuchawki leżące obok niego spowrotem na szyje i wyszczerzył się
- Poza tym.. tak zajefajnie zaprosiłem Cię do siebie a Ty to olałeś. Musze zanotować, że podryw na pralkę to zły pomysł

Mitsukuni - 2013-02-13 22:22:15

Chłopak odwrócił twarz w jego stronę.
-Sorry, ale związki i jednorazowe przygody na razie mnie nie interesują. - spojrzał na niego, chcąc zachować udawaną powagę.

Ourell - 2013-02-13 22:30:16

Zastanowił się chwile nad jego wypowiedzią
- Czyli tak właściwie nikt Cię nie interesuje - wyszczerzył się - i tak jesteś lepszy bo Ciebie "na razie" a mnie w ogóle
Pomachał przez moment nogami i odchylił głowę opierając się wygodnie. Skierował wzrok na niebo i zaczął bawić się kolczykiem w wardze
- Ale wpaść by ktoś mógł... samotnie tam w cholere

Mitsukuni - 2013-02-13 22:33:05

Spojrzał nieco zdziwiony na chłopaka. Westchnął i pochylił się, opierając łokcie na kolanach. I tak nie miał nic do roboty, a chrzestnego może złapać też rano. A co mu szkodzi?
-Mieszkasz sam?

Ourell - 2013-02-13 23:01:13

Zerknął na niego i klepnął go otwartą dłonią w plecy. Uśmiechnął się kładąc łokcie na oparciu ławki
- Nie mieszkam sam, znaczy według mnie nie sam. Mieszka ze mną kotka, ale nie jest zbyt rozmowna i zabawowa bo cały czas praktycznie śpi - poskarżył się i znów spojrzał w niebo
- Nigdy mi nie odpowie, ale mówienie do niej jest zabawne. I lepsze niż mówienie do szafy - zaśmiał się - w razie co uprzedzam, że nie posiadam w domu kawy bo nie lubię tego paskudztwa, ewentualnie można by kupić po drodze jakbyś już chciał wpaść... kiedyśkolwiek - z każdym słowem mówił coraz nie pewniej, aż w końcu zamilkł

Mitsukuni - 2013-02-13 23:05:37

-Wiesz... Ale mówienie do istot żywych jest lepsze niż mówienie do czapki. - uśmiechnął się do towarzysza. Wstał z ławki i przeciągnął się. Naprawdę szatyn był miłą osobą i świetnie się z nim gadało.
-Abym mógł cię kiedykolwiek odwiedzić, musiałbym wiedzieć, gdzie mieszkasz. A słowne instrukcje niewiele mi dają...

Ourell - 2013-02-13 23:16:14

- Czepiasz się mojego mówienia do czapki! Zraniłeś mnie i...e... Janusza
Szatyn spojrzał na czapkę po czym znów na chłopaka. Przygryzł lekko wargę w zamyśleniu i odgarnął włosy zasłaniające mu oczy. Nie ukrywał przed sobą, że rozmowa z tym chłopakiem działała na niego dość kojąco. Już zdążył zapomnieć czemu w ogóle tu przyszedł. A na samą myśl, że ktoś mógł go odwiedzić robił się dziwnie weselszy i jednocześnie niespokojny.
- Mogę Ci napisać adres na kartce.. albo możemy iść teraz - patrzył na niego - ale wiesz, możesz tez podać swoją opcję

Mitsukuni - 2013-02-13 23:20:17

-Janusza? - chłopak podniósł jedną brew do góry i zaśmiał się. - A Szafa jak się nazywa? Grażynka? - złapał torbę i przerzucił ją przez ramię. Ponownie rozciągnął się.
-Nie no. Nie mam nic do początków twojej schizofrenii. Możemy iść teraz. - i tak na dzisiaj nic nie planował.

Ourell - 2013-02-14 12:54:26

- Znasz Grażyne?! - zerwał się z miejsca po raz kolejny dziś zwracając na siebie uwagę ludzi. Wyszczerzył się jak głupi co wywołało szepty między przechodzącymi. Widząc to przygryzł wargę i po chwili znów się uśmiechnął jednak już nie tak szeroko
- W takim razie chodźmy - chciał odruchowo złapać go za rękę i pociągnąć za sobą jednak schował obie dłonie do kieszeni i ruszył przed siebie w stronę swojego mieszkania

[z/t]

Mitsukuni - 2013-02-14 14:57:55

Chłopak w pierwszej chwili chciał się uderzyć ręką w twarz, ale zrezygnował z tego pomysłu. Westchnął głęboko i schował kciuki do przednich kieszeni spodni, tak, że reszta palców swobodnie zwisała. Uśmiechnął się do towarzysza.
-A więc prowadź. - spokojnym krokiem ruszył za szatynem.
[z/t]

Andy - 2013-02-16 19:15:04

Na brzegu jeziorka usiadł Andy. Jak zwykle miał ze sobą wielką teczkę, a w niej kilka prac oraz puste kartki. wyciągnął jedną z nich i zaczął rysować... Może ktoś przyjdzie, pomyślał.

Lem - 2013-02-18 19:27:03

Lem usiadł obok Andy'ego i zajrzał mu przez ramię.
- Hm... Widzę, że mamy te same zainteresowania. Andy, jak mniemam ?

Andy - 2013-02-18 19:29:25

Andy chwilę jeszcze kreślił zarys jakiejś postaci, nim spojrzał nieco sennym wzrokiem na nowego kolegę. Na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Tak, jestem Andy, a ty ? - wyciągnął do niego dłoń.

Lem - 2013-02-18 19:35:59

Lem uścisnął jego dłoń i odwzajemnił uśmiech.
- Lem. Jestem tu nowy, więc być może mnie nie znasz, ale mam nadzieję, że szybko się zaprzyjaźnimy. - wyjął z torby pudełko żelek i podał Andy'emu. - Żelkę? Są naprawdę bardzo dobre, w szczególności te kolorowe.

Andy - 2013-02-18 19:41:21

Andy śmiał się chwilę. Na jednym policzku ukazało się małe zagłębienie - dołeczek.
- Heh, ale się dobraliśmy. Ja też jestem nowy, jeszcze nikogo nie znam. Ale... Merci ! - podziękował i wyjął kilka kolorowych żelek.

Lem - 2013-02-18 19:47:40

Lem postawił pudełko między nimi na kamieniu.
- Częstuj się Francuziku. - Lem wybuchnął śmiechem.
W jego głowie kołatały się barwne myśli. Od teraz jego życie się zmieni- pomyślał. Znalazł pokrewną duszę i to go uradowało.

Andy - 2013-02-18 19:51:12

- Mon cher... Już nie taki ze mnie francuz jak się wydaje... Już dawno nie byłem tam... w domu. Nie mówię, że tutaj jest gorzej, ale dom to jednak Paris... Jak ładnie poprosisz to może cię narysuję ?

Lem - 2013-02-18 21:28:17

- Hm... Twoja propozycja wydaje się korzystna. Po pierwsze dlatego, że jak tylko go otrzymam powieszę sobie nad łóżkiem. Po drugie, sprawiłoby mi to wielką radość. -odparł Lem sięgając po żelkę. - I po trzecie, dlatego że bardzo ładnie rysujesz. Artysta? W takim wypadku mogę, więc rzec: PROSZĘ. A jeśli i ty, ładnie poprosisz to, napiszę dla ciebie wiersz? Co ty na to?
Lem odwrócił wzrok od Andy'ego i spojrzał na niego, jak gdyby szukając natchnienia.

Andy - 2013-02-18 21:37:49

- To twoje : ,,proszę " nie było ładnie. - uśmiechnął się łobuzersko. - Ale mam dobry humor, więc cię narysuję... Hmm... artysta, może tak, ale nie wiem czy do końca to jest właściwe określenie, lubię rysować  i tyle. Mi mówisz, że jestem artystą, a ty ? Pisarz ... Wiersz, jak chcesz... Byłbym zachwycony, gdybyś napisał mi wiersz. Moje dziękuję nie da się wyrazić   w tym prostym słowie... - zaczął się śmiać.

Lem - 2013-02-18 23:21:08

- Masz rację, to było niegrzeczne z mojej strony, ale mam nadzieję, że mogę ci się jakoś zrewanżować...
Lem sięgnął po swoją torbę i wyciągnął z niej notes, oprawiony w grubą okładkę i pióro. Chwycił go do ręki i otworzył notes.
- Czy ta pozycja jest godna przeniesienia na papier? -zapytał uśmiechając się do Andy'ego.

Andy - 2013-02-20 10:34:00

Andy zaśmiał się. Jeszcze nigdy nie spotkał takiej otwartej osoby.
- Hmm... - zrobił minę, która miała wyrażać głębokie zamyślenie. Spoglądał na Lema. - Tak, tak jest dobrze. - powiedział i z teczki wyjął kolejną kartkę, po czym zaczął pierwsze szkice.

Lem - 2013-02-20 13:02:35

Lem trwał w bezruchu, a jego wzrok śledził ruchy dłoni Andy'ego.
Tak, to naprawdę artysta, ciekawe ile lat zajęło mu kształcenie się?- pomyślał przenosząc wzrok z chłopaka na błękitne niebo.

Andy - 2013-02-21 16:39:41

Andy szybko rysował, raz za razem wpatrując się w nowo poznanego kolegę. Jeszcze trochę, a już namaluje jego twarz.
- Jaki jesteś spokojny i opanowany, a zarazem zamyślony. O czym myślisz ?

Lem - 2013-02-23 18:39:08

Lem wzdrygnął się. Spojrzał na Andy'ego i spuścił wzrok.
- O niczym. -odparł zmieszany.

Andy - 2013-02-23 18:42:19

Andy dokończył rysunek, walnął podpis i podał kartkę Lem'owi.
- Proszę, już skończone. Może pójdziemy gdzieś ? Jest mi zimno.

Lem - 2013-02-23 18:45:01

Lem spojrzał na rysunek i gwizdnął cicho.
- Masz chłopie talent- powiedział wstając. -To gdzie idziemy?

  <zt>

Andy - 2013-02-23 18:46:26

- Dzięki. - powiedział, wstając.

   <zt>

Franciszek - 2013-03-16 20:29:27

Franciszek w milczeniu obserował jak Krzysztof go dogania i maszeruje obok. Zastanawiał się, gdzie teraz mogą się udać. W końcu do kościoła nie zamierzał chłopaka zaciągnąć, co to to nie. Oddali już się wystarczająco od szkoły.
Nagle ksiądz wpadł na genialny pomysł. Jezioro, przecież niedaleko znajuje się jezioro! Nikt ich tam nie będzie szukał. Chłopak nie będzie musiał siedzieć na lekcji, a on przynajmniej będzie miał jakieś zajęcie.
Skręcili w prawo i ich oczom ukazało się małe, czyste jezioro. Franek uśmiechnął się pod nosem.

Krzychu - 2013-03-16 20:42:00

Chłopak dogonił księdza na korytarzu i szli razem od dłuższego czasu. Nie rozmawiali. Krzychu nie pytał się gdzie idą, ale po chwili zobaczyli jezioro. Prawdę mówiąc, ministrant nie do końca lubił wodę. Wzdrygnął się na myśl o tym, że mogliby do niej wejść.
- Ma ksiądz koc, czy idziemy usiąść na ławce? - spytał, łapiąc go pod ramię i obdarzając najpiękniejszym uśmiechem, na jaki było go stać.

Franciszek - 2013-03-16 20:50:08

Pytanie chłopaka go osłupiło. Czy on wyglądał na takiego, który nosi koc? No, czy wyglądał?! Nie, nie wyglądał i nie miał koca. Kiedy chłopak złapał go pod rękę, posłał mu dziwne spojrzenie, jednak nie wyswobodził się z uścisku. Trzeba było przyznać, podobało mu się to.
- Ławka - poinformował chłopaka. Powoli zaczęli zmierzać ku niej.
Pogoda była piękna, nawet jak na wrzesień, a woda z pewnością ciepła. Franek miał straszną chcicę (No po prostu trzeba było użyć tego słowa tu xD) na pływanie. Postanowił jednak nie zdradzać na razie tego ministrantowi.

Krzychu - 2013-03-16 20:55:58

Franciszek nie miał kocyka. Poszli i usiedli na ławce. Ministrant od razu pożałował, że nie miał kocyka. Postanowił, że na wszelki wypadek dorzuci go do plecaka, w którym na razie był tylko zeszyt, ołówek i oprawione w małą ramkę jego zdjęcie z księdzem. Wyobraził sobie, że mogliby teraz leżeć sobie i wpatrywać się w niebo.
- Co będziemy robić? Naprawdę chodzi o rekolekcje? - spytał.

Franciszek - 2013-03-16 21:06:22

Usiedli na ławce, chwilę posiedzieli w milczeniu, aż w końcu Krzysztof raczył się odezwać. Pytanie, które zadał, sprawiło, że ksiądz miał go ochotę zamordować, ożywić, zamrodować i tak w kółko.
- Oczywiście, że chodziło o rekolekcje - zaczął. - Jednakże, pomyliły mi się terminy. Aczkolwiek, nie widzę sensu w tym, byś wracał na lekcję.
I znowu zapadała niezręczna cisza. Franciszek postanowił wziąć sprawy w swoje ręce!
- Podobno jesteś w związku, czy to prawda? Na facebook'u głośno o tym... Nie chcę ingerować w twoje życie prywatne, pytam z ciekawości.
Gówno prawda, chciał ingerować w jego życie prywatne.

Krzychu - 2013-03-16 21:16:03

Wydało mu się dziwne, że księdzu pomyliły się terminy. Ale w tym momencie tylko cieszył się, że siedzi tu ze swoim ukochanym księdzem. Sam. I nagle on zadał mu taki pytanie!
- Co ksiądz mówi? Od miesiąca nie wchodziłem na swoje konto... - tłumaczył się zmieszany. - Ktoś musiał się włamać!

Franciszek - 2013-03-17 13:36:31

Ksiądz popatrzył na chłopaka chwilę. Zakłopotanie chłopaka go rozbawiło. Nie pokazał jednak tego i stłumił w sobie śmiech.
- Żartowałem - powiedział. - Ksiądz czasami też lubi 'pożartować'.

Krzychu - 2013-03-17 13:44:44

Przez chwilę myślał, że będzie musiał wynająć detektywa, który znajdzie winowajcę, a potem wyciągnąć karabin i odstrzelić palantowi łeb. Na szczęście Franciszek "żartował".
- Bardzo śmieszne - wydął policzki i skrzyżował ramiona. - Pożartujmy inaczej.

Franciszek - 2013-03-17 14:04:04

- Inaczej? - bardziej mruknął, niż zapytał. Wyciągnął się na ławce i poluzował swoją gustowną apaszkę. - Co masz na myśli?
Franek z każdą chwilą nabierał większej ochoty na popływanie. Na dworze było tak gorąco, że po prostu nie sposób było nie wleżć do wody, kiedy miało się taką możliwość. Wstał więc z ławki i zaczął zciągać marynarkę. Sam jeszcze nie wiedział czy popływa. Po prostu było mu za gorąco.

Krzychu - 2013-03-17 14:15:30

- Sam nie wiem... - powiedział, gdy Franio wstał i zaczął ściągać marynarkę. Było mu za gorąco? Krzychu z natury lubił ciepło i dziś, w samej koszuli, było mu trochę chłodno. Podążał wzrokiem za ruchami księdza i zastanawiał się co powinien zrobić. - Zimno mi - powiedział, nie mogąc wymyślić nic inteligentniejszego.

www.superleague.pun.pl www.czapolsite.pun.pl www.ziemniaczek.pun.pl www.zuzlowymenag08conquer.pun.pl www.titanium.pun.pl