Dyrektorka - 2012-11-03 15:08:43

Idealne miejsce na randkę, jak również na spotkania z przyjaciółmi. Można tu zamówić ciepłe napoje,różne dania , etc.

Ourell - 2013-02-04 16:51:48

Szedł wolnym krokiem, aż zatrzymał się pod kawiarenką
- To nie fer... naprawdę chciałem się przejechać - westchnął drapiąc się w tył głowy i wspominając sytuacje w parku. Obrócił się za siebie, jednak zdziwił się nie widząc białowłosego chłopaka.
- Howaito? Nah, szedłem za szybko?
Chłopak oparł się o murek kawiarenki i czekał cierpliwie. Wyciągnął z kieszeni telefon i zaczął pisać smsa.

Howaito - 2013-02-04 22:37:18

Bialowłosy nie spiesznym krokiem szedł za nowo poznanym kolegą. Jego oczy bacznie penetrowały niebo. Na bladej twarzczce malowało się głębokie zamyślenie. W końcu,po dość długiej chwili dotarł on do kawiarenki.
- Yyy tego .... przepraszzam, że musiałeś czekać- rzekł skruszonym głosem.

Ourell - 2013-02-04 22:45:04

Chłopak oderwał wzrok od telefonu i przekierował go na chłopaka. Schował komórkę do kieszeni i przeczesał dłonią swoje rozchodzące się na wszystkie strony włosy. Podszedł do niego z uśmiechem.
- W porządku. Ciesze sie, że już jesteś. Wchodzimy do środka? - kiwnął głową na wejście

Howaito - 2013-02-07 01:16:41

- yy tak pewnie.- powiedział ruszając

do drzwi. Lekko nacisnął na klamkę, jednak ta nie puściła. Ponowił tą czynność z większa siła. Tym razem zamek odskoczył pozwalając otworzyć drzwi. Chłopak niepewnym krokiem wlazł do środka. Nagle kieszeń zawibrowala mu. Szybkim ruchem wyjoł telefon z kieszeni. Ujrzał na wyświetlaczu napis Anabell. Oświecony speszył się. Zetkną  Ourella i przełknął ślinę zastanawiając się co powinien zrobić. Anabell przestała dzwonić. Howaito obrócił się na piecie.
- Muszę już iść. wruce do ciebie po spotkaniu z Anabell.- wyjaśnił ruszajac bardzo spiesznym krokiem. Gdy znikną z oczu Ou puścił się biegiem.
Zt

Ourell - 2013-02-07 17:03:35

- No serio? - podrapał się po głowie wkładając ręce do kieszeni.
- Wszyscy mnie zostawiają - westchnął głośno i wszedł do kawiarenki.
Podszedł do niewielkiej lady i zamówił sobie gorącą czekoladę. Zrezygnowany usiadł przy małym stoliku i czekał spokojnie na swoje zamówienie. Kiedy w końcu kobieta przyniosła mu to na co czekał zaczął bez żadnego celu, ze smutkiem i niechęcią mieszać łyżeczką czekoladę.
- Beznadzieja - przerwał w końcu i spojrzał na zewnątrz przez okno.

Komoori - 2013-02-08 17:49:32

Odetchnął głośno, pchając drzwi kawiarenki. Nareszcie! Chwalmy Pana, w końcu dziewczyny uznały, że on w sumie nie jest potrzebny i może pójść pierwszy, by zająć jakiś stolik. Od tych wszystkich określeń i kolorowych ciuszków, zaczęło mu się mieszać w głowie. Choć dział ze stanikami był fajny, uśmiechnął się rozbawiony.
Wchodząc wyciągnął ze swojej torby portfel w czarno-fioletową kratę i ruszył w stronę wolnego stolika, kiedy nagle zobaczył kątem oka Ou. Uśmiechnął się i podszedł do niego, zagarniając jedno z krzeseł dla siebie.
- Cześć, młody. Co tak tu sam smęcisz, przy tej czekoladzie? Gdzie masz Howaito? A, zaraz przylecą dziewczyny, więc się szykuj. - Pokiwał głową na boki z wesołym uśmiechem i się przeciągnął.
- Poczekaj chwilę, zajmuj dalej stolik, a ja pójdę zamówić sobie coś dobrego. - Puścił mu oczko, wstał i podszedł do lady, podzwaniając tym całym cholerstwem, które miał na sobie.

Ourell - 2013-02-08 18:03:44

Westchnął słysząc to, że jego spokój zostanie zaraz zachwiana. Co prawda nie lubił przebywać zbytnio sam, ale nie lubił też tłumów. Ponadto kiepsko radził sobie w otoczeniu dziewczyn.
Zamieszał po raz kolejny łyżeczką w czekoladzie i podparł głowę ręką.
- I że niby kto się pozwoli Ci dosiąść? - spytał po cichu niby sam siebie jednak kierując pytanie do Gabriela. Zerknął na niego gdy ten stanął przy ladzie. Po chwili odwrócił wzrok patrząc znów przez okno i upił łyka czekolady.

Komoori - 2013-02-08 18:25:22

- Aww, ciepłe pączki jagodowo-karmelowe i czekolada. Nagle życie staje się piękniejsze. - Zaśmiał się i wrócił z wymienionymi rzeczami do stolika. Zamieszał sobie łyżeczką w czekoladzie i ją oblizał patrząc na niego.
- Cóż - odłożył ją - co do twojego pytania, stwierdzenia, nie wiem co to było: jeśli nas nie chcesz przy tym stoliku, mogę znaleźć inny. Przecież nie będę się narzucać.
Wzruszył lekko ramionami z lekkim uśmiechem, a potem wgryzł się w pączka, oblizując usta.

Ourell - 2013-02-08 18:55:01

- Masz za dobry słuch - mruknął dalej patrząc przez okno - i smacznego.
Skierował swój wzrok na chłopaka dokładnie patrząc co ten robi.
- To było żartobliwie, sądzisz, że chce tu sobie siedzieć niczym forever alone? Bingo! To moje marzenie Chłopak wymusił uśmiech i spojrzał po raz kolejny przez okno jakby czegoś szukał.
- Ile ich przyjdzie? Może i jestem towarzyski... ale to dziewczyny - mruknął cicho

Ayumi - 2013-02-08 21:47:40

Stanęła przy drzwiach kawiarenki, po czym je lekko pchnęła by wejść. Długo nie musiały iść tutaj, bowiem miejsce znajdowało się niedaleko centrum handlowego. Pierwsze co zrobiła to przyjrzała uważnie się miejscu. Po pierwsze dlatego, że chciała znaleźć Gabriela , a po drugie była to dla niej czysta ciekawość, sprawdzić kto się znajduje tutaj. Ayumi wyjęła z torebki telefon, by sprawdzić godzinę. "Niedługo będę musiała iść odebrać gitarę..." pomyślała , a następnie schowała komórkę.

BrownNeko - 2013-02-08 21:53:04

Poszłam za czarnowłosą, z ciekawością poznawałam nowe trasy i miejsca. W kawiarni pachniało pięknie, aż mi ślinka pociekła, stanęłam obok Ayumi
-tam są-wskazałam stolik niedaleko okna.

Komoori - 2013-02-09 15:44:45

- Oczywiście, że mam: jakby ktoś pytał, mój ród wywodzi się od nietoperzy, nie małp.
Zaśmiał się wesoło i zamoczył usta w czekoladzie. Na dźwięk dzwoneczka oznajmiającego przyjście kogo do kawiarenki, odwrócił się odruchowo. Widząc Ayu kąciki jego ust uniosły się jeszcze wyżej. Zamachał dłonią w stronę dziewczyn, by zwrócić na siebie ich uwagę.
- Jak widać - dwie - rzucił wesoło do chłopaka, podpierając z powrotem policzek na dłoni.

Ourell - 2013-02-09 16:16:57

Zerknął na dziewczyny wchodzące do kawiarenki i odwrócił wzrok.
- Widze - napił się czekolady nerwowo podrygując nogą pod stolikiem.
Po chwili znów spojrzał na dwie przybyłe osoby jakby intensywnie o czymś myślał.

Ayumi - 2013-02-09 17:15:14

- Huh, ano racja. - Ayumi rzuciła jeszcze okiem na całe pomieszczenie. Widząc Gabriela, ruszyła do stolika chłopaków razem z Neko.
Tak jak mówił, był z kolegą. Gdy staneła przed nimi, usmiechneła się.
- Cześć wam~!

BrownNeko - 2013-02-09 17:22:15

Poszłam za Ayumi, kiwnęłam Gabrielowi i spojrzałem na nieznanego mi , zwyczajem japońskim się lekko skłoniłam
-witaj, miło poznać

Komoori - 2013-02-09 20:24:22

- Cześć dziewczyny, to jest mój kumpel - odchrząknął cicho - Ourell. Ou, pozna Ayumi oraz Brown.
Uśmiechnął się wesoło i kiwnął na dziewczyny.
- Siadajcie, chyba, że nie macie na to ochoty. Zamówić wam coś? I jestem ciekawy, na jaką wycieczkę pojedziemy. A wy?
Spojrzał na małą paczkę kolegów, z którą teraz siedział, wyciągając formularz zgłoszeniowy.

Ourell - 2013-02-09 20:38:53

Spojrzał na dziewczyny przyglądając im się przez moment.
- Mnie też miło, cześć - zakłopotany napił się czekolady zasłaniając twarz naczyniem.
Po chwili zerknął na Gabriela, po czym na formularz.
- Ja tam byłbym morzem. Chociaż prawie każde miejsce jest dobre, ważne by towarzystwo było okej. I żeby był asfalt - zamyślił sie

Ayumi - 2013-02-09 20:49:38

- Miło mi Ou~ - czarnowłosa usmiechneła się, a następnie usiadła.
Kiwneła przecząco głową. Jakoś nie miała ochoty na nic. Jedynie o czym teraz myslała to o swojej gitarze, no i  o swoim nowym towarzystwie. A właśnie..wycieczka ..
-  Obojętnie gdzie, byleby można spokojnie wypocząć.

BrownNeko - 2013-02-09 20:55:44

-Tam gdzie by było wygodne lokum- rozmarzyłam się-i Gabriel...mam na imię Neko...Brown to moje nazwisko...-odparłam- Ayumi, chcesz coś? zamówię... -zaproponowałam czarnowłosej.

Komoori - 2013-02-09 21:55:14

- O, wybacz, Neko. Po prostu się pomyliłem. - Uśmiechnął się przepraszająco z tą nutą arogancji.
- Tak sądzicie? Ja osobiście, chciałbym pojechać gdzieś za morze, coś zwiedzić.
Zamyślił się na chwilę, bębniąc palcami o stół.
- Może na przykład Japonia? Albo Wielka Brytania. I Ayu.. O czym myślisz? Jesteś odrobinę nieobecna.
Upił kolejny łyk czekolady i dziabnął pączka, zlizując trochę lukru.

Ourell - 2013-02-09 23:02:57

Zerknął na Ayu na moment się zamyślając.
- Gab ma racje.. jesteś dość nieobecna
Chłopak podparł policzek dłonią i przekierował wzrok na chłopaka.
- Co do Japonii i Wielkiej Brytanii... Nie sądzę by nasza szkoła miała pieniądze na TAKĄ wycieczkę i wgl żeby dyrektorka się zgodziła, chociaż miło pomarzyć - uśmiechnął się na moment i oparł wygodnie na krześle. Spokojnie odgarnął włosy padające mu na oczy.

Ayumi - 2013-02-10 00:00:03

Człowiek na chwilę o czymś pomyśli, a tu inni szybko się zorientowali. Czarnowłosa dopiero po chwili skapneła się o co biega.
-Huh ? A o niczym...ważnym.- usmiechneła się przepraszająco - Nie trzeba Neko, dzieki.
- Poza tym..znając dyrektorkę, taką wycieczke urządziłaby pewnie pod koniec roku szkolnego. Ta obecna będzie pewnie gdzieś we Francji. Japonia ? Ciekawy kraj, ale chyba bym nie skorzystała z takiej oferty.
Mówiąc to, wzruszyła jedynie ramionami.

BrownNeko - 2013-02-10 00:07:31

Poszłam kupiłam ciastka z czekolada i zielona herbatę, usiadłam.
-W Japonii  nie ma nic ciekawego- mruknęłam-choć...mogłabym odwiedzić znajomych-dodałam po chwili namysłu-jednak wolałabym Francie... Tata tyle mi opowiadał, z chęcią lepiej poznam ten kraj-odparłam z rozmarzeniem, po chwili mi się coś przypomniało, podałam Ayumi teczkę, w niej incognito leżało kilka zapisów na gitarę-prezencik...-dodałam z uśmiechem.

Komoori - 2013-02-13 11:26:17

Przewrócił tylko oczyma i wrócił tylko do kubka.
- Hai, hai.. Zrozumiałem, nie jedziemy do Japonii. Trudno. Zawsze możemy jechać do Bordeaux. Mają tam wspaniałe widoki, no i całkiem blisko do morza.
Podrapał się lekko w policzek i odsunął od siebie pusty talerzyk, oblizując wargi.

Ourell - 2013-02-13 15:27:41

Wpatrywał się bez słowa w chłopaka, jednak gdy ten sie oblizał w końcu odwrócił wzrok.
Spojrzał na pusty kubek i wstał.
- Ja już pójdę - uśmiechnął się odnosząc kubek do okienka na naczynia.
- Miło się gadało i ten.. sądzę, że wycieczka będzie udana - podrapał się w tył głowy dalej się uśmiechając
- to cześć! - rzucił i wyszedł prędko z kawiarenki

[z/t]

Ayumi - 2013-02-13 15:34:08

- Ale kto wie...może kiedyś Dyrektorka zorganizuje taką wycieczkę. - powiedziała
Bordeaux ? "Chyba o tym nie słyszałam.." pomyślała.
- A na tym formularzu nie pisze czasem dokąd jedziemy ? - zazwyczaj o miejscu wycieczki wspominano już na samej kartce zgłoszeniowej
Spojrzała na Ourella, następnie uśmiechneła się.
- Do zobaczenia Ou~

BrownNeko - 2013-02-14 00:36:22

Pomachałam za oddalającym się chłopakiem, wyciągnęłam swój formularz, zaczęłam go przeglądać
-hm....nic nie ma... jest tylko data wycieczki i info że wszystkie pozostałe informacje zostaną przekazane na zebraniu...-mruknęłam patrząc na kartkę.

Komoori - 2013-02-14 13:11:58

Spojrzał za oddalającym się chłopakiem, wodząc palcami po swoim podbródku. Po chwili na jego ustach zakwitł dość niepokojący uśmiech, w końcu swój wzrok przeniósł na dziewczyny.
- Wątpię, ta szkoła jak każda chce mieć swoje "tajemnice" - prychnął rozbawiony i rozłożył się wygodniej na krześle, składając swoje palce w piramidkę i mieszcząc je na brzuchu. Kciukami kręcił młynki patrząc na nowe znajome.
- Wiecie co? Sądzicie, że moglibyśmy zebrać całą paczkę i wybrać się, w któryś dzień, do jakiegoś fajnego klubu? Z pewnością tutaj jakiś jest. A jak nie - wzruszył lekko ramionami - to możemy zrobić domówkę u mnie. Zawsze to jakaś rozrywka przed nudnym początkiem roku.
Uśmiechnął się weselej i spojrzał na pusty talerzyk.
- Muszę się zaraz zbierać, mam dodatkowe zajęcia. Dostanę wasze numery? - Wyciągnął telefon zgrabnym ruchem i lekko nim zamachał.

Ayumi - 2013-02-14 20:11:54

- Zapewne masz rację. - pokiwała wolno głową.
Ale przecież szkoła mogłaby czasem zmienić swoje zasady i co nieco powiadomić swoich kochanych uczniów. "Trzeba będzie to kiedyś zmienić." przemkneło jej przez myśl. Słysząc pomysł chłopaka, spojrzała na niego badawczo, a potem wzruszyła ramionami.
- Pewnie, że tak. Raczej we Francji jest wiele klubów, w których można się zabawić~
Wyjeła z torebki telefon. "Też niedługo będe musiała iść.." pomyslała, widząc aktualną godzine. Poszukała swojego numeru w kontaktach, a następnie podsuneła komórkę blondynowi.
- Proszę~

BrownNeko - 2013-02-14 20:31:02

-Czy ja wiem... Może właśnie o to chodzi... wiecie żeby zbliżyć ludzi i zaskoczyć-odparłam mając na myśli miejsce docelowe naszej szkolnej wycieczki-co do numeru proszę-podałam mu jeszcze moją japońską wizytówkę, do góry zapisaną po japońsku, na dole po angielsku.

Ayumi - 2013-03-02 20:10:28

- Racja Neko. - czarnowłosa uśmiechnęła się pogodnie
Spojrzała na zegarek w telefonie. O nie ! Zaraz zamkną sklep muzyczny, a miała dzisiaj odebrać swoją gitarę.
- Etto...muszę już iść. - wstając, schowała komórkę do torebki - Miło mi było was poznać. Do zobaczenia jutro w szkole~!
Wychodząc z kawiarenki, pomachała im na pożegnanie. Zaraz potem już jej nie było. [zt]

BrownNeko - 2013-03-02 20:49:31

Westchnęłam, także wstałam, spojrzałam na chłopaka
-do jutra...lecę do domu przygotować się..-odparłam i wyszłam
zt

Cru - 2013-03-04 21:58:14

Cru szedł powoli ulicą zastanawiając się dlaczego właściwie wybrał się w miasto. Szare, nudne, pełne ludzi. Dużo ciekawszy byłby las pełen tajemnic i ciekawych zwierząt, które na jego widok zapewne uciekłyby i chłopak nie miałby szansy ich dojrzeć. Ciche westchnienie wydobyło się z jego chuderlawej klatki piersiowej, pełnej niepokoju i lęku przed światem.
Skierował brązowe oczy na stary szyld z napisem „Kawiarnia”. Słodycze, jedzenie ale też i herbata. Irlandczyk miał słabość do herbat i ich rozkosznego zapachu. Delikatnie uśmiechnął się pod nosem i podążył na schodki prowadzące do drzwi. Stare, drewniane i obdarte, tego się spodziewał. Lokal w środku również nie wyglądał na nowoczesny, był raczej urządzony w stylu retro, czyli tak jak preferował Crudelis. Nie przepadał za nowoczesnością i przepychem w restauracjach czy też kawiarenkach. Być może dobrze to wyglądało, ale też i kosztowało. Natomiast stare kawiarnie, pełen ludzi miały też swój klimat, który przypadł chłopakowi do gustu. Wchodząc do środka uderzył go mocny zapach słodkości, wzdrygnął się automatycznie i skrzywił jakby miał cytrynę w buzi. Odgarnął czarne kosmyki włosów do tyłu i rozejrzał się dookoła zakładając na twarz maskę znudzenia i obojętności.
- Cholera…- mruknął. Cały lokal był pełen ludzi, jedynie jeden mały stolik był wolny i stał samotnie w jednym z ciemniejszych zakamarków kawiarenki. Cru ruszył w jego stronę lekkim i zwinnym krokiem. Mimo to tak jak zawsze był z lekka przygarbiony co ujmowało mu jeszcze ze wzrostu. Kilka razy podczas swojej wędrówki, szturchnął kogoś czy uderzył butem o krzesło, jednak nie przejął się tym zbytnio. Kiedy dotarł do celu zdjął ze swojego ramienia czarną torbę z napisem „Volunteer”. Lubił ją, była inna niż wszystkie. Miała mnóstwo przypinek i naszywek, nad którymi Cru spędzał noce. Tak… Przyszywał i malował je sam. Mimo to wyglądały doprawdy profesjonalnie, a loga zespołów miały w sobie „to coś”. Czarnowłosy zawiesił torbę na oparciu krzesła, po czym sam na nie przysiadł. Leniwie jego dłoń podążyła w stronę menu, po czym powróciła z nim, ukazując Crudelisowi specjały lokaju. Mieli spory wybór herbat, ucieszyło go to, jednak swoją radość zatrzymał tylko i wyłącznie w duchu. Spostrzegł, że teraz tylko przy jego stoliku jest wolne miejsce. Wiedział, że jeżeli ktoś postanowi zawitać do lokalu to zapewne usiądzie obok niego lub wyjdzie. Westchnął po raz kolejny i wrócił wzrokiem na menu.
- Pai mu tan… Hm… Muszę spróbować tej herbatki… - Wypowiadał słowa bardzo cicho i dopiero po paru sekundach zrozumiał, że powiedział je nieco głośniej niż zamierzał. Rozejrzał się znudzonym wzrokiem w nadziei, że nikt go nie słyszał.

Ayumi - 2013-03-04 22:15:23

I znów wylądowała w kawiarnii. Dlaczego ? Czarnowłosa bywa czasami niezdarna i tym podobne.
- Eh...jak nie znajdę tych kluczy, to noc spędze pod drzwiami. - mrukneła cicho
Że akurat dzisiaj rodzice zostawili jej na noc cały dom, a ona musiała zgubić klucze. Widząc zapełnione miejsce jękneła." I jak je niby znajdę..." pomyślała. Ayumi westchneła ciężko, a następnie wzrokiem zaczęła błądzić po podłodze w poszukiwaniu zguby.

Cru - 2013-03-04 22:32:00

Do chłopaka w końcu podeszła jedna ze zgrabnych i kształtnych kelnerek. Schludnie ubrana z mocno ściśniętymi blond włosami w koka. Miała ogromne usta i jeszcze większe oczy, aż dziw brał człowieka, że ktoś z taką urodą wylądował w takim miejscu jak to. Cru nie zagłębiając się już bardziej w szczegóły wyglądu kobiety stojącej obok niego zamówił wcześniej wspomnianą herbatę. Nie mógł się doczekać jej delikatnego smaku i zniewalającego zapachu. Niektórzy twierdzili, że owa herbata smakowała jak zwykła woda i nie wyróżniała się niczym specjalnym. Właśnie tacy ludzie katowali swoje kupki smakowe zbyt mocnymi herbatami przed wypiciem pai mu tan. Aczkolwiek herbata tak naprawdę była mu znana jedynie z opinii przeczytanych w i Internecie. Tak… Crudelis był smakoszem jeżeli chodziło o smak herbaty.
Czekając na swoje zamówienie zauważył drobną dziewczynę pląsającą wzrokiem po podłodze. Miał wrażenie, że czegoś szukała. Podążył przez chwilę za jej wzrokiem, aż zrezygnował z pomocy w poszukiwaniach i wrócił na jej posturę. Czarne włosy, sporej długości odznaczały się wśród tłumu. Spodobały mu się, rzadko widywał istoty z tak zadbanymi włosami. Wijąc wzrokiem dokładnie przyjrzał się ubraniom dziewczyny. Glany… A jednak mieli ze sobą coś wspólnego. Cru mimowolnie spojrzał na swoje buty. Czarne, powycierane i mocno zniszczone. Mimo to wyglądały dosyć ciekawie. Chłopak przesunął powoli nogom i usłyszał dziwny dźwięk. Potrącił coś. Zdziwił się lekko i odsunął się odrobinę aby dojrzeć cóż za przedmiot miotał się pod jego nogą. Były to klucze. Schylił się powoli i swoją smukłą, kobiecą dłonią ujął je ostrożnie jakby były z porcelany. Równie delikatnie odłożył je na stolik. Przez chwilę zawiesił na nich wzrok, po czym wrócił do swojego uprzedniego zajęcia. Obserwowania kruchej, ale odzianej w mocnym stylu istotki.

Ayumi - 2013-03-04 23:02:38

Czarnowłosa rozglądała się uważnie. Ale to nic nie dało. Nie było żadnego śladu na podłodze, który by doprowadził ją do swojej zguby. Zrezygnowana podniosła wzrok ku górze. Dziewczyna rozejrzała się po stolikach. Może leżały sobie spokojnie na czyimś stole. Nagle zwróciła uwagę na przedmiot z przyczepioną małą gitarą. Tak. To były jej klucze. Odruchowo poprawiła pas futerału przełożonego przez ramię, po czym ruszyła wolnym krokiem w stronę stolika, przy którym siedział chłopak, według niej  mógł być w jej wieku, ewentualnie starszy o rok.

Cru - 2013-03-05 17:50:47

Spostrzegł, że granatowe oczy dziewczyny podążyły na jego stolik, a mianowicie na klucze znajdujące się nań. Cicho westchnął i  po raz kolejny rozejrzał się po lokalu. Zauważył, że zwolniło się kilka miejsc, klienci właśnie wychodzili. Drzwi zaskrzypiały głośno, jednak melodyjna muzyka wydobywająca się z głośników pod sufitem zagłuszyła hałas. Szmery rozmów z lekka wpływały na nerwy chłopca i wywoływały u niego delikatny ból głowy. Cały dzień przesiedział w szkole słuchając takich szmerów. Zdecydował, że po wypiciu herbaty uda się w jakieś odludzie, gdzie nikt go nie znajdzie i w spokoju będzie móc odpocząć. Pragnął teraz dotyku słońca na swoich policzkach i świeżego powietrza. W Kawiarni było odrobinę ciemno jak na dzień, a powietrze dusiło zapachem słodkości i czekolady.
- Za jakie grzechy…- mruknął ledwo słyszalnie widząc kątem oka, że dziewczyna jest przy jego stoliku. Wdawanie się w dyskusje nie było w jego stylu. Nigdy nie zaczynał pierwszy i teraz też nie miał zamiaru. Zimne i znudzone spojrzenie skierował na przybyłą, drobną istotę. Z bliska wydała mu się odrobinę chudsza i dużo wyższa. Przeklną w myślach, kolejna osobo będąca od niego wyższa, nie musiał wstawać by obliczyć dzielące ich parę centymetrów. Przyglądając się jej zauważył również futerał z instrumentem. Zaśmiał się w duchu ze względu na swoją własną ślepotę. Cru kiedyś uczył się gry na pianie, aczkolwiek mimo wspaniałych wyników, porzucił to. Był indywidualistą i chciał grać tak jak mu się podobało, a nie tak jak nakazywały nut czy też chwyty. Po prostu… Nie umiał czytać z nut mimo chęci. Grał tylko i wyłącznie ze słuchu, czasami komponując utwory ale ich nie zapisując. Istniały tylko i wyłącznie w jego głowie. Czy dzisiaj potrafiłby coś zagrać? Zapewne, ale zdecydowanie musiałoby być to solo z niezliczoną ilością błędów. Jednak przede wszystkim nie zagrałby dla publiczności… Oj nie. Tylko on i pianino w pustym pokoju… Zdecydowanie tylko w ten sposób potrafiłby cokolwiek wytworzyć.
Jego oczy wciąż znudzone spoczywały na twarzy dziewczyny, czekając na jakąkolwiek reakcję z jej strony. Szczerze powiedziawszy domyślał się o co mogło chodzić. Mianowicie o klucze, które podniósł niecałą minutę wcześniej.

Ayumi - 2013-03-05 19:29:03

Dosyć szybko znalazła się przed stolikiem chłopaka. Ale potem zawahała się. Przecież nie weźmie sobie ot tak kluczy i nie pójdzie. Przecież to on mógł znaleźć zgubę w postaci kluczy.
- Etto...- czarnowłosa delikatnie odwróciła wzrok - Czy może ty znalazłeś te klucze ?
Po chwili gestem dłoni wskazała przedmiot.

Cru - 2013-03-05 23:11:28

Chłopak przyglądał się jej ze znudzeniem. Ciemne oczy dokładnie analizowały każdy szczegół jej twarzy. Znał ją skądś… Po kilku sekundach zorientował się, że to była dziewczyna z jego klasy. Uśmiechnął się w myślach.
Kelnerka szybkim ruchem dłoni postawiła na stoliku aromatyczną herbatę. Cru odprowadził ją jedynie kątem oka nie zbyt się przejmując. Westchnął ciężko i chwycił klucze do ręki. Były lekkie w porównaniu do jego kluczy. Podrzucił je delikatnie i wyciągnął w stronę znajomej z klasy.
- Twoje, tak? Hm… Ty jesteś Ayumi?- mruknął beznamiętnie czekając, aż jego towarzyszka raczy wziąć od niego swoją własność. W sumie teraz odbywała się jedna z lekcji i oboje powinni się znajdować w szkole. Los? Crudelis nigdy nie wierzył w nadprzyrodzone siły. Inicjatywę spotkania musiała wszcząć, któraś ze stron. A więc kto? Cru odpychał od siebie możliwości, jednak wychodząc ze szkoły widział dziewczynę. Pobieżnie, ale widział. Nieświadomie byłby w stanie za kimś podążyć? Natychmiast zganił się w myślach i pobłądził wzrokiem po twarzach ludzi. Parę osób patrzyło się właśnie w ich stronę. Ludzka ciekawość nie znała granic, byli zdolni do bezczelnego wlepiania pustych oczu aby zdobyć bezwartościowe dla nich informacje. Kto? Po co? Dlaczego? Nie rozumiał wścibskich osób, choć sam po części lubił zadawać pytanie, jednak zawsze służyły one w jakimś celu. Odchrząknął cicho i wrócił wzrokiem na Ayumi.
- Teraz trwają jakieś lekcje, prawda?- kolejna beznamiętna wypowiedź.

Ayumi - 2013-03-06 07:00:51

- Em...tak. Dzięki. - odebrała od chłopaka swoją własność
Czarnowłosa przyjrzała się uważnie brunetowi. Skąd znał jej imię ? Zamyśliła.się na moment. Musiała go znać, bo niby skąd mógł ją kojarzyć. Nagle sobie uświadomiła. Słodki Amoris. Musiał kojarzyć ją ze szkoły.
- Tak.- kiwneła głową - Cru, tak ?
"Obym tylko nie pomyliła go z kimś innym." pomyślała przelotnie. Dopiero po wspomnieniu o aktualnie trwających lekcjach, na moment załamała się. Co jako pierwsze się odbywało ?Hmm...sztuka. Czyli to nie koniec świata. I tak miała się spóźnić na tą lekcje, więc...
- Tak....
Zaraz potem ruszyła z chłopakiem w stronę szkoły. [zt]

Cru - 2013-03-06 15:20:07

Przytaknął kiedy dziewczyna spytała go o imię. Cóż… Nie co się zdziwił, że ktokolwiek z klasy kojarzył jego imię, był przecież nudziarzem siedzącym w ostatniej ławce, który mimo wszystko, skrupulatnie próbował się uczyć. Jego herbata aromatycznym zapachem ściągnęła go do siebie. Upił łyk, potem drugi… Aż połowa pysznej cieczy zniknęła z filiżanki. Herbata była naprawdę dobra i delikatna. Takiej się właśnie spodziewał. Płyn dodał mu energii przez co wpadł na pomysł aby udać się do szkoły. On i dobrowolne pójście do szkoły. W bursie zazwyczaj to do jego drzwi pukano najdłużej aby Cru łaskawie podniósł się z łóżka i ruszył w miejsce nauki.
Chłopak szybko chwycił za torbę i wyciągnął z niej portfel.
- Skoro kogoś spotkałem to wypadałoby jednak ruszyć tyłek…- mruknął niby to do siebie. Z portfela wyciągnął banknot i podsunął go na środek stołu. Upił jeszcze jeden łyk i wstał wciąż wydając się znużonym. Zarzucił czarną, skórzaną torbę na ramię i wrócił wzrokiem na towarzyszkę. Tak jak się spodziewał była nieco wyższa, a dodając do tego delikatne przygarbienie Crudelisa… Cóż, czuł się mniejszy, ot co.
- To idziemy?- zapytał niechlujnie. Właściwie nie miał pojęcia dlaczego zdecydował się by towarzyszyć dziewczynie w drodze do szkoły. Możliwe, że nie chciał wchodzić sam spóźniony do klasy. Nie lubił tego uczucia kiedy wszyscy na niego patrzyli, to też często na zajęciach starał się nie narażać nauczycielom i unikać ich wzroku. Być może dlatego nie miał wielu znajomych. Nudny i nie warty uwagi. Na taką reputację zapracował sobie sam nosząc swoją „maskę”. Nie chciał się przed nikim otwierać, nie ufał innym. Powolnym krokiem ruszył w stronę drzwi aby dać dziewczynie czas na to by do niego dołączyć. Kolejny razy potrącił czyjeś krzesło nogą. Zganił się za to w myślach, nie powinien „zaczepiać” innych. Jeszcze trafi na kogoś o nie przyjemnym usposobieniu i dostanie… Będąc przy drzwiach zerknął za siebie aby sprawdzić czy jego koleżanka faktycznie zdecyduje się dotrzymać mu kroku.
[z/t - oboje]

Kastiel - 2014-02-09 01:18:09

Kastiel nie zastanawiając się nad tym, gdzie mógł by pójść ruszył prosto przed siebie, nie zastanawiając się nad tym gdzie zaprowadzą go jego nogi. Kiedy ujrzał przed sobą średniej wielkości budynek przeklął pod nosem rozumiejąc, iż właśnie zawita do zatłoczonego pomieszczenia pokaźną ilością ludu. Nie cierpiał siedzieć w zatłoczonych miejscach i wysłuchiwać nic nie wnoszących chistoryjek do jego życia. Oczywiście, iż mógł olewać takowe rozmowy, jednak do czegoś narząd słuchu służył, prawda? Chociaż nawet nie wiedząc, jak by się starał, zawsze wyłapał jakieś pojedyncze słowa, które później kodowały się w jego mózgu. Czerwono włosy prychnął, chcąc ukryć swoją wściekłość, po czym złapał za klamkę i pchnął lekko brązowe drzwi, które mu dobrowolnie ustąpiły. Gdy do jego nozdrzy doleciał zapach słodkich rzeczy, najprawdopodobniej wszelkiego rodzaju ciast skrzywił się, prubując nie zwrócić swojego lunchu pod próg kawiarni. Kiedy rudzielec w końcu przyzwyczaił się do i tak niechcianego zapachu, ruszył powolnym krokiem do jednego z wielu dostępnych stolików, by po chwili usadowić swoje cztery litery na miękkim krześle. Nastolatek westchnął ciężko, po czym oparł policzek o otwartą dłoń, a drugą sięgnął po menu, które leżało na stoliku. Otworzył książkę na pierwszej stronie, by sekundę później szukać czegoś, co trafi w jego kubki smakowe. Ostatecznie padło na Angielską herbatę, o której słyszał od rodziców. Zważając na fakt, iż jego opiekunowie większość czasu podrużowali nie raz mogli zasmakować wielu dań z różnych krańców świata.  Oczywiście chłopak nie zwracał zbytniej uwagi na to, co piją i jedzą jego rodzice. Gdy chłopak był w naprawdę dobrym humorze porozmawiał z jego rodzicami przez te bite pięć minut, wysłuchując jakże "ciekawych" opowiastek matki. Kiedy czerwono -włosy usłyszał dźwięczy kobiecy głos odwrócił głowę, dostrzegając wysoką i smukłą dziewczynę o lazurowych tęczówkach i hebanowych włosach upiętych w kucyka przymrużył lekko powieki, opierając się wygodnie o oparcie krzesła. Nastolatek złożył zamuwienie, po czym odprowadził znudzonym wzrokiem dziewczynę, dopiero teraz dostrzegając, że w lokalu, w którym aktualnie przesiaduje jego osoba wydobywa się z małych, czarnych głośników spokojna muzyka, co chłopaka doprowadzało do szewskiej pasji. Nie cierpiał tego typu muzyki. On sam bardziej preferował cięższe nuty, przyktórych mógł się odprężyć. Kastiel starając się zignorować dźwięki wydobywające się z tych urządzeń zwanych głośnikami zaczął stukać opuszkami palców po blacie. Kiedy ten tak sobie zaczął można by powiedzieć, że bębnić na jego stole pojawiło się wcześniej przyniesione zamówienie, przez kelnerkę. Od razu zaprzestał grania na stoliku, a swój wzrok zatrzymał na parującym i ciepłym płynie. Miał jedynie nadzieję, iż mógł wierzyć swojemu instynktowi i chwaleniom rodziców. Niepwenym ruchem złapał za uszko od filiżanki, by w chwilę później sprubować wcześniej wspomnianej herbaty. Ku jego zdziwieniu płyn był nawet dobry. Odstawił naczynie z nadal parującą herbatą i zatopił się we swych własnych myślach.

lilian - 2014-02-10 12:08:20

Gdy Izaya wyrwał rękę z uścisku dziewczyny, ta tylko przewróciła teatralnie oczami, po czym, gdy chłopak otworzył im drzwi uśmiechnęła się lekko, wchodząc do pomieszczenia. Od razu poczuła słodkawy zapach ciast. Od kąt pamięta przepadała za tym zapachem, a najbardziej za Tartą Truskawkową babci. Black rozejrzała się po pomieszczeniu w celu znalezienia wolnego miejsca. Po krótkiej chwili znalazła takowe w najciemniejszym miejscu kawiarenki, oświeconym tylko jedną lampką. Usiadła na jednym z trzech krzeseł, po czym wzięła Menu do swych łapek, by w chwilę później wodzić wzrokiem po czarnych literkach. Tarta Truskawkowa dwanaście złoty...dziewczyna mrugnęła kilka razy powiekami, po czym podniosła wzrok na Oriharę.
-Jeśli mogę, to ja poproszę o Tartę Truskawkową. Mam nadzieję, że nie będzie za drogo. Jeśli uważasz, iż za dużo kosztuje mogę wziąć coś tańszego. -dziewczyna uśmiechnęła się lekko, po czym ruszyła wzrokiem za Izayą. Ciekawe, co do tak zaciekawiło? Gdy spostrzegła czerwonowłosego chłopaka, o jeśli się nie myliła karmelowych tęczówkach, rozszerzyła oczy ze zdziwienia. Zmarszczyła brwi wstając od stołu, a kiedy chłopak się odwrócił po cichu skradła się za jego plecy. Zasłoniła mu oczy swymi dłońmi, a usta pochyliła na wysokość jego ucha. Zaśmiała się cichutko zdecydowanie rozbawiona całą tą sytuacją.
-Zgadnij, kto to.

Ayumi - 2014-02-10 19:10:22

Od zawsze. Od zawsze miała małą trudność z kontaktami z innymi. Może to dlatego wolała być tak zwanym samotnikiem. Ale że Lilian tego nie zauważyła wcześniej? No cóż... bywa.  A że się zająkneła - to u niej normalna rzecz, znajdująca się na porządku dziennym. Choć i tak stara się jakoś to ograniczyć. Czasem się to udaje, a czasem nie.  A więc jednak idą. Może nie będzie tak źle. Może brunetka będzie mogła spokojnie posłuchać rozmowy, od czasu do czasu wypowiadając jakieś tam zdanie, jeśli rzecz jasna sytuacja będzie tego wymagać. Niewiadomo kiedy, Ayumi znalazła się na ziemi, tuż obok rudowłosej. A potem jak gdyby nic byli już w drodze do wyznaczonego miejsca. Po chwili, czarnowłosa wchodziła już za Lilian. Nie zapomniała również o przywitaniu się z panią, która stała za ladą. Kierując się w stronę wolnego miejsca, rozejrzała się w około. Rzeczywiście, jak na obecną porę dnia, mało ludzi tu przesiadywało. Ayumi raz na jakiś czas przychodziła tu po szkole, po jakąś herbatę, czy inny napój. Ale zazwyczaj zaraz po otrzymaniu zamówienia opuszczała lokal, kierując się wprost do domu. Gdy usiedli, dziewczyna jeszcze raz postanowiła rozejrzeć się. Oprócz ich, można było dostrzec czerwono włosego chłopaka i... to w sumie tyle. Tylko oni tu byli. Czyli miały wybrać sobie coś, tak?
- Poproszę herbatę... - powiedziała po chwili.
Mimo, że Izaya zaproponował postawienie im, Ayu i tak zapłaci sama za siebie. Dziwnie się czuje, gdy ktoś za nią to robi. Nagle jak gdyby nic, Lil podeszła do stolika obok... Akurat tam, gdzie siedział czerwono włosy chłopak.
- Może się znają. - przemkneło jej przez myśl.
Na to by wychodziło, wnioskując po wypowiedzi dziewczyny.

lilian - 2014-03-09 13:19:15

Lilian po chwili rozmowy z czerwonowłosym wróciła do swojego stolika, lekko się uśmiechając. Westchnęła lekko, a kiedy dostrzegła pytające spojrzenie Ayu uśmiechnęła się lekko, usta zasłaniając wierzchem dłoni.
-Stary przyjaciel-wzruszyła lekko ramionami, później opierając się wygodniej o oparcie krzesła, które swoją drogą było miękkie i dziewczynie nie chciało już się nigdzie ruszać. Przymknęła lekko powieki, by następnie wyciągnąć telefon z kieszeni swych spodni, po czym wchodząc w zdjęcia poczęła oglądać fotki z wycieczki. Uśmiechnęła się szeroko, telefon podając Ayumi, która powinna pamiętać wspólnie spędzone chwile z przyjaciółmi. W końcu od wycieczki minęły zaledwie dwa miesiące, prawda? Odwróciła wzrok w kierunku chłopaka, którego nawiasem mówiąc w ogóle nie znały, a teraz, jak by nigdy nic, rozmawiają sobie w zaciszu kawiarenki.
-Izaya, powiedz, byłeś już wcześniej w tym mieście?-Lilian nie chciała chłopaka zrazić swoimi pytaniami, jednak jej ciekawość zawsze brała górę. Ta dziewczyna była bardzo zaciekawiona nowymi ludźmi, a Izaya był bardzo dobrym przykładem.

www.dragonballrpg.pun.pl www.snoopdogg.pun.pl www.zygzag.pun.pl www.athenahutis.pun.pl www.thcdb.pun.pl